Trzy kolejki i trzy zwycięstwa to bilans juniorów młodszych VICTORII w I lidze. Po wygranej z ORŁAMI Komorniki w poprzedni weekend, w czwartek chłopacy gładko pokonali TĘCZĘ Tuchorza, a w sobotę w samej końcówce wydarli 3 punkty w starciu z WIELKOPOLSKĄ Komorniki.
W Tuchorzy szybko bramkę strzelił Artur Łoza i długo utrzymywała się jedno-bramkowa przewaga VICTORII. W końcowej części meczu nasi zawodnicy dołożyli jednak jeszcze trzy gole – kolejno Nikodem Gostomski, Nikodem Paupa i w doliczonym czasie gry Wiktor Krzywosądzki.
W Komornikach było jeszcze więcej emocji – do przerwy gospodarze strzelili dwa gole, a jedynym z naszej strony odpowiedział Nikodem Gostomski. W drugą połowę weszliśmy kapitalnie bramką Filipa Kiszmanowicza i długo utrzymwał się wynik remisowy. Godpodarze objęli prowadzenie w 81 minucie, ale odpowiedź ze strony VICTORII była fantastyczna – dwie bramki Nikodem Gostomskiego w 84 i w 91 minucie dały nam zwycięstwo i komplet punktów po 3 kolejkach.
Drugą kolejkę w lidze trampkarzy C1 rozegrał nasz rocznik 2010/2011. Na boisku w Baranowie nasi zawodnicy walczyli dzielnie – wynik otworzył Marcel Marzec, a na bramki rywali doprowadzając do remisu odpowiedział Piotrek Raus, ale ostatecznie SPARTA Szamotuły okazała się lepsza i mecz zakończył się wynikiem 2:5. Jednak już w środę kolejna szansa na 3 punkty – o 20:30 zagramy z KORONĄ Zakrzewo.
Z rówieśnikami z KORONY w niedzielę zagrali natomiast Młodzicy w formie sparingowego dwumeczu. Zarówno ekipa D1, jak i D2 spisała się znakomicie strzelając wiele bramek i pokazując dużo dobrej piłki na tle przeciwników. Obie drużyny już za tydzień czeka pierwsza kolejka ligowa.
W weekend nie odpoczywała żółta drużyna Orlików, czyli rocznik 2014. W niedzielę skoro świt wybrali się na XIV Turniej im. Mariana Paska do Konina, gdzie rywalizowali ze starszymi od siebie rywalami w formule młodzika (9×9). Chłopacy byli rewelacją turnieju, grali ze starszymi, jak równy z równym i byli o włos o awans do finału prowadząc w półfinale już 3:0. Niestety zabrakło sił, mecz zakończył się naszą porażką i ostatecznie musieliśmy zadowolić się 4. miejscem.